środa, 5 czerwca 2013

Prośba :)

Hej, tutaj Malikowa :) Wiem, że nie dodajemy żadnych postów na bloga, ale to przez to, że nie ma praktycznie żadnych komentarzy :( Ale widzę, że ktoś cały czas tu zagląda więc mam do Was prośbę. Pewnie nie wiecie, ale oprócz Directioner jestem także Roomie :) Na tej stronie jest konkurs, w którym do wygrania jest plakat z autografami zespołu i bardzo zależy mi na tym, żeby go wygrać :) więc proszę Was bardzo, jeżeli możecie lajknijcie te zdjęcie, a ja w prezencie napiszę imagina, albo blog wróci do działalności. Co wy na to? Pomożecie mi?

piątek, 4 stycznia 2013

Ogłoszenie!

Otóż informuję Was, że nie będę pisała imaginów. Powód? Nie ma żadnych komentarzy. Ustalam pierwszą zasadę na tym blogu: wstawiamy imaginy, jeżeli będzie, tak na razie +5 komentarzy.. Dziękuję :)

____________________________________________________________________________________________________
Malikowa :*

piątek, 14 grudnia 2012

Liam. ;*


Jestes byla dziewczyna Liama. Zerwalas z nim zaraz po tym jak zobaczylas go w lózku z inna dziewczyna. Ciezko jest ci sie pozbierac po tym co sie stalo. Z dnia na dzien czujesz sie coraz gorzej. Nigdy bys sie nie spodziewala ze chlopak zrobilby cos takiego. Nie Liam!. On byl dla ciebie wszystkim. Nie mialas nikogo innego poza nim ,reszty chlopakow z zespolu i...  .Rodzina sie od ciebie odwrocila, gdy wyjechalas do Londynu. Teraz minal juz miesiac ty mieszkasz w wynajetym malym mieszkaniu. Z One Direction nie mialas kontaktu odkąd wyprowadzilas sie od Liama.
Siedzialas sama w pokoju przegladajac rozne plotkarskie stronki w necie. Gdy nagle twoim oczom ukazala sie fotka usmiechnietego Liama.
-Przynajmniej on jest szczesliwy.-pomyslalas, a pojedyncza lza splynela ci po policzku.
Szybko ja wytarlas, nie moglas sie teraz zalamywac, mialas dla kogo zyc. Zlapalas sie za brzuch. Tak bylas w ciazy. Rano zrobilas test a wynik wyszedl pozytywny. Wiedzialas ze wychowasz to dziecko, chociaz nie wiedzialas czy dasz rade. Nie mialas zbyt duzo pieniedzy ledwie starczalo ci na oplacenie mieszkania.
-Nie poddam sie!-pomyslalas.

*Tydzien pozniej*

Bylas juz u lekarza, który potwierdzil test. Gdy wracalas do domu zastanawialas sie czy zadzwonic do Liama i powiedziec mu o tym ze bedzie ojcem. Wahalas sie. Balas sie jak on na to zareaguje. Bylas pewna ze on nie jest teraz gotowy na dziecko. Ale zrobilas to.
Wyjelas telefon z kieszeni znalazlas w kontaktach jego imie i.. zadzownilas.
Chlopak odebral po dwóch sygnalach. Gdy uslyszalas jego glos, poczulas jakby serce przestalo ci bic. Rozlaczylas sie, usiadlas na lawce i uslyszalas jak, ktos do ciebie dzwoni. Spojrzalas na ekran telefonu. To byl ON. Odebralas:
-Czesc.-powiedzialas starajac sie powstrzymac wybuch placzu.-To ja [T/I].-dodalas po chwili.
-Wiem. poznalem cie po glosie. Ciesze sie ze dzwonisz.-odpowiedzial chlopak.
-Cieszysz sie?- spytalas, i po chwili uswoadomilas sobie ze to brzmialo zbyt glosno.
-Tak. Chcialem sie z toba skontaktowac, ale ty zmienilas numer. Nawet nie wiem gdzie tyjestes.
-To jest teraz nie wazne Liam.-powiedzialas, wycierajac lze.
-W takim razie czemu dzwonisz?
-Liam.. Ja.... Eee... Jaa.. Jestem w ciazy.
-Ooo.. widze ze sie szybko pocieszyalas.
-Co?? Ty myslisz ze ja... Nie.. Ja jestem w ciazy z toba. Ale jezeli tak stawaiasz sprawe to ok..
-Nie.. prosze nie rozlaczaj sie.!
Nawet nie mialas takiego zamicie zranil.
-Ja nie wiedzialem ze zaszlas w ciaze... Boze co ja mam teraz zrobic ?- powiedzial chlopak.
-Nic nie rob. Sama wychowam to dziecko. Nie przjmuj sie. Po prostu chcialam zebys wiedzial. Liam nie bój sie nikt sie o tym nie dowie.
-Oszalalas ? Jak mozesz tak wogóle mówic. [T/I] ja cie... Wiesz co musimy sie spotkac. Jestes jeszcze w Londynie prawda?
-Tak.- odpowiedzialas.


                                                                 ***
 Spotkalas sie z Liamem i.. pogodzialas sie z nim-wybaczylas mu.. Chlopak powiedzial ze przez ten caly czas kiedy nie bylo ciebie przy nim, on nie mógl o tobie zapomniec, a ty mu uwierzylas, pozniewaz znalas go tak dobrze ze bylas pewna ze chlopak nie klamal by w tak waznych chwilach. Przeprowadzilas sie do niego. Po udanej ciazy urodzilas przesliczna córke. Teraz jestes szczesliwa mama aLiam tata ;))

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Z animacjami :*

Harry: Jest? [T/I] umówiła się ze mną!


Niall kiedy rozmawia z tobą przez skype:


Zayn: Jak to co się dzieje? Tęsknie za [T/I]! Nie widziałem jej od 4 godzin!


Reporter: Czy to prawda, że twój związek z [T/I] się rozpadł?
Zayn:


Harry: A to buziak dla mojej [T/I]. Kocham cię.


Niall: A teraz lecę na randkę z [T/I]!


Louis: Patrzcie, moja dziewczyna [T/I].
Liam: Wow! Gorąca! 


Niall: Tam stoi [T/I]. Dobrze wyglądam?
Harry: Bardzo dobrze!


Harry po kłótni z tobą:


Harry: Patrz, to moja dziewczyna. Ma na imię [T/I].
Zayn:



_________________________________________________________________________________________________-
Malikowa :)

piątek, 30 listopada 2012

Zayn :P

Ja- w szkole należałam do grupy tych normalnych. Zwykła szara myszka, która nikomu się nie podoba.
On- obiekt westchnień wszystkich dziewczyn w szkole. Kapitan drużyny futbolowej. Jak dla mnie- nie do osiągnięcia. Chociaż mamy razem wszystkie zajęcia oprócz w-fu on ani razu nie powiedział do mnie po imieniu. Jest teraz bardziej pożądany, ponieważ dostał się do zespołu One Direction. Nie ukrywam, lubię ten zespół i to nie tylko ze względu na przystojniaka.Była właśnie długa przerwa, więc cała szkoła udała się do stołówki. Jak zwykle nie mogło obyć się bez dogryzania ze strony czirliderek. Tym razem celem zostałam ja. Gdy szłam z sałatką na tacy jedna z nich podłożyła mi nogę, przez co cały mój posiłek wylądował na mojej bluzce i twarzy. Zanim się obejrzałam ktoś pomógł mi wstać. Kiedy z twarzy zdjęłam wszystkie warzywa zobaczyłam, że osobą, która mnie podniosła jest właśnie chłopak, który mi się podoba. Zdziwiłam się, dlaczego nie śmiał się razem ze swoją grupą.
-[T/I], nic ci nie jest?- zapytał, kiedy zobaczył, że już kontaktuję.
-O! Znasz moje imię. Jak miło.- powiedziałam z uśmiechem
-Jak można nie wiedzieć jak nazywa się najładniejsza dziewczyna w szkole?- puścił oczko i poszedł do swojej grupy i solidnie na nich nawrzeszczał. Ja dalej zszokowana słowami mulata wpatrywałam się w tą scenkę 10 minut, po czym pobiegłam do łazienki. Zamknęłam się w kabinie i zaczęłam płakać. Oczywiście ze szczęścia. Następnego dnia, gdy otworzyłam w szkole moją szafkę zobaczyłam bukiet róż, wśród których znalazłam liścik, n w którym było napisane:
"Szaleję na twoim punkcie".
Myślałam, że to Zayn, jednak szybko straciłam nadzieję, ponieważ dzisiaj się ze mną nawet nie przywitał. Przez kolejne dni dostawałam podobne niespodzianki. Mój wielbiciel wiedział nawet gdzie mieszkam, więc często dostawałam prezenty nawet kiedy byłam w domu. Któregoś dnia, gdy siedziałam na historii poczułam uderzenie, a gdy spojrzałam na podłogę zobaczyłam kulkę z papieru. Rozglądałam się po sali szukając tego, kto we mnie rzucił. Zobaczyłam brązowookiego patrzącego się na mnie.
-To twoje- zapytałam bezgłośnie wskazując palcem na mulata
-Tak, przeczytaj- napisał na kartce wielkimi literami
"Muszę ci coś powiedzieć. Proszę, spotkajmy się po lekcjach przed szkołą"- czytając to uśmiechnęłam się
-No panno [T/I], możesz pokazać mi tą kartkę?- zapytała i wystawiła rękę mając nadzieję, że jej ją oddam. Jednak ja wzięłam tą kartkę do buzi.
-Jaką kartkę?- zapytałam, a obrzydzona nauczycielka odeszła ode mnie. Wstałam zaraz, gdy odeszła, by wypluć niesmaczny papierek.
-Nigdy więcej!- krzyknęłam na całą salę, a wszyscy wybuchli śmiechem. Zobaczyłam, że Malik patrzy się na mnie. Domyśliłam się, że czeka na odpowiedź. Skinęłam głową na tak, a chłopak uśmiechnął się. Po lekcjach zobaczyłam go przed szkołą. Szybko do mnie podszedł.
-Muszę powiedzieć ci coś ważnego.
-To mów.- uśmiechnęłam się
-To ja wysyłałem te wszystkie prezenty, Chcę, żebyś wiedziała, że zakochałem się w tobie. Więc chciałabyś zostać moją dziewczyną?
-Tak- powiedziałam i uśmiechnęłam się- Zawsze o tym marzyłam.
-Naprawdę?-spytał niedowierzając
-W mojej wyobraźni jesteśmy ze sobą od 2 lat.-zaśmiałam się
-No widzisz, a w mojej od zawsze, ponieważ już jako dziecko wyobrażałem sobie, że moje serce zostało skradzione przez ideał.

Następnego dnia przyszliśmy do szkoły już jako para, a Zayn w końcu zobaczył jacy są jego "przyjaciele", więc teraz mamy tylko siebie nawzajem.

wtorek, 27 listopada 2012

Niall.

Dzis jest koncert twoich idoli- chlopakow z One Direction, a ty masz bilet w pierwszym rzedzie i wejsciowke po autograf  . To byl twoj urodzinowy prezent, ktory podarowala ci twoja ciocia.
Kochasz ten zespol od dwoch lat, bardzo sie cieszysz ze beda w twoim miescie i zobaczysz ich pierwszy raz na zywo.
Wstalas bardzo wczesnie i czekalas az wybije godzina kiedy bedziesz mogla pojechac na spotkanie z One Direction.
O 14.30 ubralas sie i zeszlas na dol gdzie czekala twoja mama. Koncert mial zaczac sie o 16.00
*2 godziny pozniej*
Stalas juz tuz pod scena, gdzie zgromadzilo sie bardzo duzo ludzi, a glownie dziewczyn.
Serce walilo ci tak, jakby mialo zaraz wyskoczyc.
W pewnym momencie zrobilo sie ciemno. A na scenie pojawily sie sylwetki czterech chlopakow.
A gdzie Niall?- pomyslalas.
Uslyszalas glos Zayna, ktory mowil ze Niall na probie zle sie poczul i nie moze zagrac koncertu Wiec zrobia musza go odwolac.
Poczulas sie strasznie. Tak bardzo cieszylas sie na ten dzien. A teraz to wszystko przepada.
Chwile pozniej uslyszalas glos Liama:
-To nie znaczy ze wszystko jest stracone. Osoby, ktore maja wejsciowki po autograf. Moga go dostac.
Ucieszylas sie. I ruszylas w strone gdzie stalo 3 ogromnych mezczyzn ktorzy wpuszczali dziewczyny, po kolei za 'kulisy'.
No to troche poczekam- mruknelas do siebie, widzac przed soba bardzo duzo osob.
Stalas w kolejce. Jakas godzine, ale to nie bylo wazne. Zawsze chcialas spotkac chopalow. A najbardziej Nialla- on byl twoim ideaem.
*15 minut pozniej*
Wzielas juz autograf od wszystkich chlopakow, oprocz Horana. Teraz przyszedl czas na zdjecia. Podeszlas do nich i wyciagnelas reke z aparatem ku gorze, a kazdy z nich zrobil glupia mine.
-Gdzie jest Niall?- spytalas Harrego, ze smutkiem w glosie
-Jestes chyba pierwsza fanka, ktora o ty zapytala. Niall jest tam- powiedzial loczek, wskazujac reka na drzwi po prawej stronie.
-Wiesz wydaje, sie ze mozesz tam isc- wtracil sie Zayn.
-Na prawde?- spytalas?
-No tak. Dawno nie widzialem tak troszczacej sie fanki.- Powiedzial Harry pokazujac swoje biale zabki,
Ruszylas w strone drzwi. Troche sie wahalas, ale pociagnelas za klamke. I weszlas do srodka.
Niall siedzial tam w wielkim fotelu, trzymajac zimny oklad na czole.
-Hej Niall- powiedzialas z chrupa w glosie.
-Czesc.. yy.. kim jestes?- spytal chloapk robiac niepewna mine.
Wytlumaczylas mu wszystko a ty sadzac po jego zachowaniu,stwierdzilas ze ta historia mu sie spodobala.
Bardzo przyjemnie rozmawialo cie sie z Niallem, czulas sie jakbys nie rozmawiala z Niallem Horanem, ale osoba taka jak ty, majaca kupe problemow i extra poczucie humoru.
-Wiesz ja juz chyba musze isc- Powiedzialas wstajac z krzesla na ktorym siedzialas rozmawiajac z Horanem.
-Ale to chyba nie jest nasze ostatnie spotkanie co?- spytal blondyn.-Moze dasz mi swoj numer?
-Tak Oczywiscie- powiedzialas wyciagajac kartke z torebki i kreslac na nim kilka cyfr twojego numeru telefonu.

Niall zadzwonil do ciebie jeszcze wieczorem pytajac czy chcialabys sie z nim spotkac. Oczywiscie sie zgodzilas. ;)

______________________________________________________________________________________________________________
Mrs.Styles





piątek, 23 listopada 2012

Liamek xd

Jestem z Liamem już cudowne 3 lata. Chłopaki dużo razy mówili mi, że Liam chce mi się oświadczyć, ale szczerze mówiąc- nie wierzyłam im. Szczególnie po dzisiejszym dniu. Liam nie odezwał się ani jednym słowem, a jutro przecież nasza 3 rocznica.

*następny dzień*
Otworzyłam oczy i od razu spojrzałam na zegarek- 10:05. Przez całą noc Liama nie było w łóżku. Chciałam dalej spać, ale na poduszce mojego chłopaka znalazłam róże, a pod nią liścik:
"Moja królewna już wstała? :* Wyjdź na korytarz x"
Nie ubierając się otworzyłam drzwi od sypialni, a przed nimi zauważyłam bukiet róż i karteczkę:
"Idź po płatkach".
Spojrzałam w prawo i zauważyłam drogę ułożoną z płatków róż. Droga prowadziła do kuchni. Na stole stało śniadanie i kartka:
"Zjedz wszystko, tylko nie oszukuj".
Mimowolnie się uśmiechnęłam i zjadłam pyszne śniadanie. Gdy podniosłam talerz zauważyłam następną kartkę:
"Teraz idź się ubrać i wyjdź na dwór".
Szybko pobiegłam na górę i ubrałam się, po czym wyszłam. Na wycieraczce znalazłam następny biały papier:
"Idź za strzałkami".
Na chodniku zauważyłam strzałki, które zaprowadziły mnie do kwiaciarni, gdzie kasjer podał mi śliczny bukiet tulipanów.. W środku był liścik:
"Idź dalej".
Więc poszłam. Moim następnym przystankiem była cukiernia, w której cukiernik dał mi niewielki tort, na którym był napis:
"To nie koniec, idź dalej".
Tort delikatnie włożyłam do swojej torebki i udałam się w dalszą drogę. Kocham tego wariata, ale te kartki już trochę mnie wkurzały. Za 10 minut byłam w następnym miejscu, a dokładnie w schronisku. Kierownik dał mi ślicznego pieska. Nie obyło się bez wiadomości, która tym razem była przyczepiona do obroży:
"Jeszcze tylko chwila. Idź dalej"
Doszłam do woźnicy, który siedział na wozie ciągniętym przez dwa brązowe konie. Okazało się, że to kierowca chłopaków. Wszystkie prezenty oddałam jemu i po zatrzymaniu się szybko pobiegłam do Liama, którego widziałam już z daleka.
-Hej kochanie- powiedziałam po czym pocałowałam chłopaka
-Cześć. Siadaj- pokazał ręką na koc, na którym stało wino, 2 kieliszki i jakieś jedzenie.
-Skarbie. Nie musiałeś. I tak już dużo dzisiaj zrobiłeś.
-To wszystko dla ciebie,
Na pikniku siedzieliście i rozmawialiście. Czas płynął bardzo szybko i już zaczynało się ściemniać.
-Chodź. Pójdziemy już.-powiedział Liam i wstał po czym podał mi rękę
-No, skoro już musimy-wstałam i zauważyłam, że Liam ukląkł.
-Teraz mi się oświadczy- pomyślałam. Jednak się myliłam, bo Liam zaczął wiązać buty. Gdy już wracaliśmy zauważyłam, że nie idziemy w stronę naszego domu. Po dłuższym czasie doszliśmy na plażę, gdzie było bardzo dużo lampionów i wszelkiego rodzaju światełek i dużo ludzi. Gdy doszliśmy okazało się, że ci ludzie to rodzina i przyjaciele, moi i Liama. Gdy weszliśmy w środek tłumu Liam ukląkł i wyjął z kieszeni czerwone pudełko.
-[T/I]. Wiem, że jesteśmy młodzi, mamy dopiero po 19 lat, ale wiem, że chcę dzielić z tobą resztę mojego życia. Więc, czy uszczęśliwisz mnie w tym ważnym dla nas dniu i zgodzisz się zstać moją żoną?
Mimo tego, że wiedziałam o tym, że Liam chce mi się oświadczyć popłakałam się. Nie moogłam nic powiedzieć, więc pokiwałam głową na tak.

Od tamtego dnia minęło 26 lat, a dzisiaj ja z Liamem mamy 25 rocznicę ślubu.
_____________________________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba :P

Malikowa